„Wino. Leksykon.”, to kolejna po
„Winie dla Bystrzaków” elektroniczna książka o winie, którą
miałem okazję przeczytać. E-book kupiłem w Empiku za 29,49zł,
choć ten okazał się mniej przyjazny niż poprzedni, bo w cenie
dostałem tylko plik pdf, którego już tak fajnie się nie czyta jak
epub czy mobi.
Autorką książki jest Marta
Szydłowska, znana z kulinarnych publikacji nie tylko dotyczących
wina. Wśród tematów napisanych przez nią książek zauważyłem
szeroki przekrój potraw, od ciast i naleśników, poprzez wędliny i
pasztety, aż po nalewki i zdrową żywność. Nie ukrywam, że
automatycznie nastroiło mnie to bardziej na granie formą i lanie
wody niż na nowe odkrycie w winiarskiej literaturze, ale skoro jest
książka, jest po polsku i jest o winie – to czytam, tak jak
postanowiłem.
No właśnie, w formie było bardzo
ładnie, klimatycznie i kobieco. „Wino. Leksykon.” to bardziej
album z pięknymi zdjęciami, zabierający nas w podróż po
winiarskim świecie, niż ambitny zbiór wiedzy i porad. Tekst,
spięty w zaledwie kilka głównych części, to niejako dodatek do
urokliwych fotografii i, patrząc objętościowo, zajął może jedną
czwartą całości. Tym niemniej wśród dwustu czterdziestu stron
znalazło się trochę nieźle napisanej treści – w sam raz na
jeden zimowy wieczór.
Zainteresowała mnie krótka lekcja
historii w pierwszym rozdziale książki – pani Marta opisała
dzieje naszego ulubionego trunku od najwcześniejszych wieków
starożytnych, co we mnie, miłośniku historii, rozpaliło chęć
poczytania o tym więcej. Dodatkowo, przy opisywaniu poszczególnych
krajów pojawiały się ciekawostki z przeszłości. Gdyby ktoś mógł
polecić książki dotyczące tylko i wyłącznie historii wina, to
czekam niecierpliwie na tytuły. Dalsza, środkowa część, to już
opis najważniejszych regionów winiarskich świata wraz ze
sztandarowymi produktami. I to część najobszerniejsza, a zawarte
tam informacje to klucz do tego, czym autorka chciała zainteresować
czytelników. Pozostałe fragmenty książki to klasyczny zestaw
porad odnośnie degustacji, doboru wina do potraw itp. Wszystko
oczywiście otulone kołdrą dużych kolorowych fotografii,
nadających wycieczce po „winnych” tematach wiarygodności i
odpowiedniego klimatu. Przyznam, że tego trochę brakowało mi we
wcześniejszych książkach, choć oczywiście zdjęcia to sprawa
trzeciorzędna.
Czas na
podsumowanie, bo reszta niczym nie różniła się od informacji
zawartych u innych autorów – tylko przedstawiono ją w mocnym
skrócie. Dużym plusem okazały się piękne, klimatyczne obrazy,
które przeniosły mnie wprost do krain, gdzie rosną najsłynniejsze
winogrona, i świetnie zwizualizowały ten ogromny, fascynujący
świat. Miłym zaskoczeniem były też – co prawda niewielkie –
wzmianki o rzadko opisywanych w innych książkach krajach takich jak
Czechy, Chorwacja, Rumunia, Słowenia, Cypr, Armenia, Turcja,
Azerbejdżan, Algieria czy Maroko. Minusem był stosunek treści do
ilości fotek. Ale ponieważ taki właśnie zamysł towarzyszył
producentom Leksykonu – nie będę się czepiał. Żałuję tylko,
że nie mam tej książki w wersji papierowej, bo to naprawdę
świetna pozycja na prezent albo do postawienia w regale. Choć do
poczytania na początek raczej bym jej nie polecał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz