W którymś z odcinków
videobloga 4senses.tv Jerzy Kruk wspominał o dobrych książkach na
początek przygody z winem. Jedną z nich była: „Wino dla
bystrzaków”, której nie udało mi się znaleźć w formie
papierowej, ale za to w Empiku kupiłem e-booka za 34,49zł. W tym
samym odcinku Jerzy polecał jeszcze dwie inne pozycje: „Wino –
kurs wiedzy” oraz „Wino i jedzenie”, ale obu do dziś nie udało
mi się nabyć (nie są dostępne na stronie Empiku, gdzie
przekierowują linki z artykułu 4senses). Pewnie znalazłyby się
jakieś pirackie kopie w necie, ale że sam piszę – szanuję pracę
innych piszących osób i kupuję książki oryginalne lub pożyczam,
do czego też wszystkich namawiam. Gdy znajdę powyższe tytuły, to
przeczytam i wrzucę recenzje.
Autorami „Wina dla
bystrzaków” (ang. „Wine for Dummies” [czy dobrze mi się
wydaje, że ta seria kiedyś miała tłumaczenie „dla Opornych”?])
są Ed McCarthy i Mary Ewing-Mulligan – amerykańskie małżeństwo,
które na koncie ma wiele „winnych” publikacji z serii „for
Dummies” (np. „French Wines for Dummies”, „Italian Wines for
Dummies” itp.). Od dekad są w świecie wina autorytetami,
coach’ami winiarskimi i publicystami. Trzeba przyznać, że ich
wiedza i doświadczenie robią wrażenie – co da się wyczytać z
e-booka. No właśnie, ja rzadko kupuję e-booki – zwykle zdarza mi
się to, gdy nie mogę znaleźć papierowej wersji, a bardzo chcę
mieć dany tytuł w kolekcji. Dlatego nie będę się wypowiadał
odnośnie samej „e-bookowości” książki, a skoncentruję się
na formie i treści zawartych w środku rozdziałów.
„Wino dla bystrzaków”
ma charakterystyczną żółtą okładkę, która od razu nasuwa
skojarzenie z innymi pozycjami tej serii. Przyznam się, że nigdy
nie darzyłem ich szczególną sympatią i zaufaniem – nie wiem
czemu, bo też nic z tej serii wcześniej nie przeczytałem. W formie
wewnętrznej WDB przypomina pierwszą opisywaną przeze mnie książkę,
czyli „Wino, jak zostać znawcą”. Jest zbudowana jak szkolny
podręcznik, gdzie kolejne części i rozdziały na zasadzie haseł
odkrywają wiedzę z zakresu wina. Co jakiś czas pojawiają się
ikonki takie jak „sprawy techniczne”, wskazówka”,
„zapamiętaj”, czy „strzeż się snoba” – gdzie autorzy
dodatkowo zwracają uwagę na godne zapamiętania rzeczy. Książka
ma czterysta osiemnaście stron w wersji pdf (ponad pięćset
dwadzieścia , gdy wyświetlam e-booka na tablecie), jest podzielona
na dwadzieścia jeden rozdziałów, które z kolei są spięte w
osiem dużych części. Krótko mówiąc: uczta dla czytelnika –
tu, wierzcie mi, jest co poczytać. Mi ukończenie książki zajęło
tydzień – to świadczy o naprawdę fajnym kawałku treści.
A
treść jest imponująca i myślę, że to właśnie tę książkę
najbardziej poleciłbym osobom początkującym. Luźny, nieco zabawny
styl pisania sprawił, że czytając, czułem się komfortowo.
Autorzy świetnie wyczuwają, że wino może cieszyć nie tylko
koneserów, ale i zwykłych zjadaczy chleba – na każdym kroku
zdają się trzymać stronę tych drugich, piętnując snobizm
niektórych ludzi. Bardzo zgrabnie i przystępnie prezentują każdy
najdrobniejszy nawet szczegół związany z winiarskim bakcylem.
Jedyne, co może przytłoczyć, to środkowe rozdziały opisujące
regiony winiarskie świata wraz z polecanymi producentami. Jest tego
taki ogrom, że w pewnym momencie po prostu omijałem listy i nazwy
kolejnych właścicieli ziemskich, winiarni i koncernów, bo i tak na
tym etapie nauki niewiele by mi to dało. Rzuca się w oczy też to,
że pierwsze wydanie książki ujrzało światło dzienne dosyć
dawno i pewne informacje nie są już aktualne (np. polecane roczniki
win, zwłaszcza że dla wielu z nich dobry termin spożycia to kilka
lat). Tym nie mniej, jest w książce zawarta wiedza, do której
wielokrotnie można powracać w miarę rozwoju, a biorąc pod uwagę
ilość polecanych winiarni i trunków, możemy być pewni, że
autorzy wiedzą co piszą. Omówione jest też wszystko, co trzeba
wiedzieć o szczepach winogron i szerokościach geograficznych, gdzie
występują; otwieraniu, degustacjach i doborze butelek do jedzenia;
kupowaniu wina w sklepach czy na aukcjach, przechowywaniu go w
piwniczkach i zamawianiu w restauracjach; a także wiele wiele
więcej...
Książka jest obszerna,
a sporo informacji powieliło się z tym, co przeczytałem wcześniej.
Mnóstwo danych wlatywało do głowy tylko na chwilkę, by zaraz
ulecieć w niepamięć (miejmy nadzieję, że po to, by przeczekać
we właściwych szufladach do czasu, gdy będę ich potrzebował).
Wszystko, co przeczytałem powtórnie, wszystko nowe, czego się
dowiedziałem, a także wszystko, czego nie zapamiętałem, to jednak
bardzo pomocny, przyjemnie napisany kawał wiedzy, który polecam
każdemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz