Weszło nam w krew
zamawianie zestawów win. Z jednej strony zdajemy się na gust osób
odpowiedzialnych za kompletowanie takich zestawów, biorąc nieco w
ciemno ich propozycje. Z drugiej strony mamy możliwość
wypróbowania butelek, które solo kosztowałyby nieco więcej
(czasem dużo więcej) – a że dotychczas ta formuła raczej nas
nie zawiodła, myślę że będziemy polować na kolejne zestawy od
Marka Kondrata, a może i z innych miejsc.
Wiosna z Austrii to z
jednej strony zestaw egzotyczny, bo sama Austria potęgą winiarską
na miarę Francji czy Włoch nie jest, ale z drugiej strony zestaw
swojski, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z krajem
środkowoeuropejskim, zbliżonym geograficznie do Polski.
Wino nr 1 – Artisan
Sankt Laurent Pure:
- wino: czerwone wytrawne, owocowe,
- szczep: sankt laurent
- rocznik: 2014
- kraj produkcji: Austria
- region: Burgenland
- producent: Artisan Wines
- alkohol: 12,5%
Zaczęliśmy od wina
czerwonego i myślę, że ono ostatecznie należałoby uznać za
najlepsze. Przywitało czerwono-rubinowym kolorem, lekko
prześwitując. Pośród aromatów wyczuliśmy czarną porzeczkę
otuloną skórzano-dymną kołderką z dodatkiem suszonych liści. W
smaku pojawiło się troszkę mineralnej kwasowości, a także
dostojna wytrawność, która sprawiła, że wino, mimo stosunkowo
niewielkiej zawartości alkoholu, wydawało się mocne. Nie było to
wino niezwykłe – ot, ciekawa czerwona mikstura, w której nie
bardzo było do czego się przyczepić.
Ogólna ocena: 7,5/10
Wino nr 2 – Artisan
Sauvignon Blanc Pure
- wino: białe wytrawne, owocowe,
- szczep: sauvignon blanc,
- rocznik: 2016
- kraj produkcji: Austria
- region: Burgenland
- producent: Artisan Wines
- alkohol: 12%
Przy otwarciu tego wina
niestety towarzyszył mi lekki katar i moje zmysły trochę
zawodziły, więc ogólna ocena może nie być odpowiednia. Zakręcane
na zakrętkę, podobnie jak czerwony kolega wcześniej, po nalaniu do
kieliszków okazało się lekko perliste, choć bąbelki szybko
uleciały. W zapachu gruszka, limonka i inne zielone owoce, a także
dużo, dużo kwiatów. Na podniebieniu moc kwasowości, dużo owoców
i rześkość godna austriackich strumieni. Piliśmy je w
towarzystwie różnych górskich serów i to połączenie się
sprawdziło. Bez szału – po prostu niezłe białe wino.
Ogólna ocena: 7,5/10
Wino nr 3 – Artisan
Zweigelt Rose Frizzante Pure
- szczep: zweigelt
- rocznik: 2016,
- kraj produkcji: Austria,
- region: Burgenland,
- producent: Artisan Wines
- alkohol: 12%
Sporo było tu bąbelków
jak na frizzante, grubych i ciężkich. Kolor jasnoróżowy,
przeźroczysty. W nosie dużo minerałów, czerwonych słodkich
owoców (truskawka, malina) i soczysty środkowoeuropejski sad. W
smaku bez żadnych fajerwerków. Struktura oparta na kwasowości z
jakby odlepionymi od niej innymi doznaniami. Obok owoców, zostawiało
dziwny posmak – jakby lizanego żelaza (choć to uwaga degustującej
wraz ze mną Sandry :) ). Brakowało mi w tym winie musującym
charakteru i indywidualności. W ramach ciekawostki dodam tylko, że
jest to wino musujące zakręcane metalową zakrętką, co mi się
zdarzyło po raz pierwszy (zwykle mamy do czynienia z korkowym
grzybkiem – ew. plastikowym).
Ogólna ocena: 6/10
Ten zestaw na pewno nie
określiłbym mianem rewelacji czy odkrycia. Raczej ciekawostki. Po
raz pierwszy miałem okazję pić czerwone i różowe wina z Austrii,
bo dotychczas zdarzało mi się próbować tylko białe. Opisany
wyżej sauvignon blanc, choć solidny i rześki, nie ma szans
konkurować z dobrymi gruner veltlinerami czy rieslingami (choć
oczywiście jeszcze mało wiem o Austrii, aby go skreślać). Różowy
zweigelt to też bardziej ciekawostka niż wino, które miałbym
ochotę komukolwiek polecić. Najbardziej pozytywnie zaskoczył mnie
ten czerwony sankt laurent, a to dobrze, bo sprawił, że nie będę
się bał sięgać po kolejne czerwone wina z Austrii, choćby w
ramach testów. Tym niemniej proszę pamiętać, że ja nie jestem
wielkim orędownikiem totalnej wytrawności (a tej było tu dużo) i
jeśli winiarze nie zostawiają mi na dnie troszkę cukru
resztkowego, to jestem smutny – a tym samym skory do wystawiania
niższych ocen ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz