Mój komentarz na temat
polskiego wina Seyval Blanc z Winnicy Turnau znalazł się w gronie
najlepszych opinii ostatniego miesiąca na portalu marekkondrat.pl. Z
tej okazji w prezencie dostałem książkę pt. „Wytrawne
teksty” autorstwa Luksa Piekuta. Żeby odebrać prezent, trzeba
było jeszcze tylko złożyć kolejne zamówienie, więc kupiliśmy
zestaw „Włoski Tercet”, który po kilku dniach odebrałem wraz z
bonusową książką. A ponieważ czytam więcej niż piję –
zanim napiszę coś o wrażeniach z degustacji tercetu, podzielę się
wrażeniami z lektury.
„Wytrawne teksty” to
tomik poezji, a ściślej prozy poetyckiej inspirowanej winem, choć
dosyć luźnej tematycznie i przekazowo. Autorem tomiku jest Łukasz
Piekut – właściciel bloga lampkawina.com, na którym to właśnie
w latach 2010 – 2012 owe teksy powstały.
Miałem okazję przeczytać wydanie drugie, uzupełnione o dwa
dodatkowe teksty z roku 2013. Samego bloga wcześniej nie czytywałem dopiero ostatnio wrzuciłem go sobie do lity czytelniczej,
więc „Wytrawne teksty” to praktycznie mój pierwszy kontakt z tym autorem.
Książka jest fajna w
formie – szczególnie okładka mi się podoba: jest prosta,
jednolita kolorystycznie, a tym samym elegancka; do tego z pomysłowym
emblematem kiści winnej powstałej z okrągłych wycięć w okładce
i prześwitujących w nich mini-emblematów kieliszków. Wewnątrz,
po stopce redakcyjnej i kilku słowach od autora od razu zaczynają
się utwory, bez rozdziałów ani innych zbędnych podziałów, ale z
wyraźnie przemyślaną i dobrze dopasowaną kolejnością. Między
utworami jest też kilka ilustracji.
Co do samej treści to
nie mam za wiele do powiedzenia. Są to bardzo krótkie utwory o
tematyce obyczajowo-egzystencjalnej z powplataną tu i ówdzie, raz
bardziej a raz mniej intensywną tematyką wina. Ten zbiór to taka
podróż po twórczym uniwersum Luksa pełna interesujących
spostrzeżeń i całkiem niezłych porównań. Wino jest tu bardziej
towarzyszem podróży niż jej celem i to mi się chyba najbardziej
podobało. Nie będę odnosił się do poszczególnych pozycji,
napiszę tylko, że najlepszym pod kątem artystycznym wg mnie jest
utwór pt. „Lada chwila”. Najsłabszym zaś „Cios”. Reszta
mieści się gdzieś pomiędzy tymi biegunami i raczej emanuje
pozytywną aurą twórczą. Jedyne co mnie trochę zastanawiało to
brak konsekwencji interpunkcyjnej. W przypadku poezji nie ma to
większego znaczenia, bo może być inna dla poszczególnych utwórów, ale już przy prozie czy prozie poetyckiej tak.
A np. imiesłowowe równoważniki zdania w niektórych utworach były
oddzielane przecinkami, a w innych nie.
„Wytrawne teksty” to
przede wszystkim miła niespodzianka, którą sprawiłem trochę sam
sobie za pomocą dobrej opinii o winie. Z drugiej strony, jako osobie
piszącej i miłośnikowi poezji, jak najbardziej taki prezent mi do
gustu przypadł – zawsze korzystam z okazji, by sprawdzić, co tam
koledzy po klawiaturze tworzą, piszą, wydają.
Zdjęcie pobrane ze strony autora książki: lampkawina.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz